Mamo, tato pobawmy się razem! – propozycja zabaw stymulujących rozwój dzieci w pierwszych trzech miesiącach życia
Drugi miesiąc rozmownej Hanny

Dzisiejszy post jest dla mnie szczególnie ważny. Zdradzę Wam sekret, uwielbiam bawić się z dziećmi! A jeszcze bardziej, kiedy wiem ile dobra dla nich z niej płynie! Nie bez powodu specjalizowałam się we wczesnej interwencji logopedycznej. Mam wrażenie, że moje macierzyństwo, tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że kocham to co robię, a co najważniejsze świetnie się przy tym z Hanką bawimy!

Często spotykałam się ze stwierdzeniem „ ja nie wiem jak się bawić z moim dzieckiem”, „kupuję mu dużo zabawek to chyba wystarczy”, „to z takim małym dzieckiem można się już bawić?”, „ ma tyle zabawek, że ma co robić”. I mam wrażenie, że trochę się w tym wszystkim gubimy, my rodzice. Z jednej strony „przecież są edukacyjne” a okazuje się, że edukacyjnie to mają wiele do życzenia. I będę nudna, to stwierdzenie będzie się powtarzało wielokrotnie, żadna zabawka najbardziej bio i eko nie zastąpi człowieka, Ciebie mamo i tato, kompana do zabawy!

Tym razem chciałabym przedstawić wam wiele pomysłów na to, jak świetnie się bawić, a do tego wspomagać rozwój naszych dzieci i to już od pierwszych dni życia! Uprzedzam, bez grającej karuzeli, bez wysokich technologii i grających zabawek ( których osobiście nienawidzę). W tym poście pojawią się propozycje zabaw na pierwsze trzy miesiące życia bobasów. Chciałabym Wam pokazać, jak wiele ważnych umiejętności powinno pojawić się w tym czasie. To są małe „cegiełki rozwojowe” dla naszych dzieci, ale niezwykle ważne! Z rozwojem jest trochę jak z budową domu, fundament ma znaczenie!

To, że jestem logopedą, nie oznacza, że klapki zamykają mi się  na granicy ust, gwarantuję, że nie! Wyznaję zasadę, że należy pobudzać do pracy każdy zmysł bobasów! Stymulujmy rozwój percepcji naszych dzieci kochani!

Magia pierwszego miesiąca…

Cały czas będę powtarzała, że jest niepowtarzalny. Nauka siebie, odnalezienie się w nowych rolach, rewolucje w domu i w życiu. To wszystko nie jest łatwe, ale Mały Człowiek w tym czasie już jest ciekawy i chłonny  nowych bodźców…

Niby tylko trzydzieści dni… a u naszego niemowlaka:

  • percepcja wzrokowa wzbogaca się o takie umiejętności jak: skupianie wzroku na twarzy osoby dorosłej, kiedy malec leży na pleckach; wodzenie wzrokiem za przedmiotem (w pozycji kiedy leży na pleckach ale również kiedy leży na brzuszku), zasięg jest jeszcze niewielki, ale powinien być to mały łuk zarówno z prawej jak i z lewej strony.
  • Analizując rozwój percepcji słuchowej, już można zauważyć, że miesięczne dziecko potrafi lokalizować źródło dźwięku  w swoim bliskim otoczeniu ( przesuwa główkę w kierunku źródła dźwięku), zmienia się jego aktywność pod wpływem słuchania dźwięków mowy ( najłatwiej to dostrzec podczas karmienia, słysząc nowego rozmówcę a nawet głos mamy zmienia się rytm ssania).
  • Motorycznie odkrywa jak wygląda świat kiedy leży na pleckach, ale uczy się koordynacji ruchowej  leżąc na brzuszku i odkrywa ile z tej perspektywy można zobaczyć…
  • Obserwujemy już rozwój komunikacji : Niemowlę rodzi się ze zdolnością do wydawania dźwięków. Płaczem komunikuje swoje potrzeby. Oprócz tego wykonuje niesamowity trening narządów artykulacyjnych: sapiąc, kwiląc, mlaskając, mrucząc, a przede wszystkim jedząc!

I tutaj, kochana mamo i tato, jeśli Wasza Pociecha ma problem z pobieraniem pokarmu, niepokoi Was sposób w jaki je, nie zostawajcie z tym sami! Konsultujcie się z  logopedą (wędzidełka warg oraz podjęzykowe potrafią być niesamowitym „hamulcem” dla dziecka i uniemożliwiają prawidłowe pobieranie pokarmu) bądź z konsultantem do spraw laktacji.

Propozycje zabaw w pierwszym miesiącu życia:

Nie potrzeba wiele, polecam zaopatrzyć się na początek w kontrastowe grzechotki ( czerwone, biało-czarne, czerwono – czarne), piłki o różnych fakturach ( np. gumowe, łatwe w utrzymaniu w czystości ) i karty kontrastowe.

  • Pochylamy się nad łóżeczkiem w którym leży dziecko i wypowiadamy krótkie słowa (np. wypowiadamy imię dziecka), melodyjne wypowiadamy  samogłoski, czy pojedyncze sylaby.
  • Prezentowanie kontrastowych kart (od niedawna, bardzo popularne na rynku i łatwo dostępne): w odległości około 15cm  od oczu dziecka ( które leży na pleckach) i wodzimy nią delikatnie po łuku w prawą stronę, obserwujemy czy dziecko skupia na niej wzrok i dopiero przesuwamy, następnie wracamy do środka ( cały czas pilnując wodzącego wzroku niemowlaka) i przesuwamy w lewą stronę i wracamy do środka.
  • Śpiewanie krótkich piosenek, bogatych w wyrażenia dźwiękonaśladowcze, bądź recytowanie krótkich wierszyków, będąc nachylonym blisko dziecka.
  • Kiedy dziecko leży na brzuszku ( to są początkowo krótki chwile), kładziemy przed nim czerwoną bądź czarną piłeczkę/klocek i dajemy dziecku możliwość skupienia na niej wzroku, przy kolejnych próbach warto delikatnie przesunąć w lewą stronę – wracamy do środka i w prawą stronę i wracamy do środka.
  • Kiedy dziecko odpoczywa leżąc w łóżeczku, bądź na macie czy łóżku rodziców , stojąc z boku ściskamy zabawkę wyposażoną w piszczałkę i obserwujemy, czy niemowlę kieruje główkę bądź tylko oczka w kierunku źródła dźwięku ( tą zabawę warto powtarzać stojąc z różnych stron).
  • Czytanie wierszyków/ krótkich bajek- ta propozycja będzie pojawiała się na każdym etapie, będę namawiała i próbowała przekonać Was na każdym kroku, ile dobroci płynie z czytania dzieciom.

Powyżej opisane zabawy mają na celu ćwiczenia m.in.  skupienia wzroku. Stąd bardzo atrakcyjne będą mamy z ustami pomalowanymi czerwoną szminką, bądź osoby z ciemnymi włosami, ponieważ umiejętności percepcyjne w jakie wyposażone jest niemowlę są takie, by dostrzec mocny kontrast  (styk białej i czarnej barwy), co tworzy bobasowi wzór.

Mamo, tato ja rosnę, wchodzę w drugi miesiąc i…dostrzegam coraz więcej, śledzę wzrokiem za osobą poruszającą się, mimiką pokazuję jak bardzo się cieszę kiedy widzę twarz  moich bliskich, wokalizuję pierwsze samogłoski, reaguję na dźwięki płynące z otoczenia…

Dlatego podczas zabawy:

  • Wypowiadamy pojedyncze sylaby nachylając się nad dzieckiem, po czym oddalamy się ( do naszej swobodnej pozycji siedzącej), obserwując, czy dziecko podąża wzrokiem za nami;
  • Następnie wypowiadamy krótkie zdania i za każdym razem zmieniamy intonację, dbając przy tym o bogatą mimikę, by malec widział różnicę i uczył się identyfikować mimikę z intonacją. Pamiętajmy o tym, że dziecko cały czas skupia się na skontrastowanych konturach naszego ciała, dlatego brwi, usta i ich ruchomość nie umknie uwadze małym oczom 😉
  • Obserwujemy też mimikę dziecka. Naśladujemy ją dodając do tego melodyjne sylaby ( paaaa, maaaaa, buuuuu, łeeee itp.)
  • Dwumiesięczny bobas jest też ciekawy i otwarty na dźwięki płynące z otoczenia, dlatego reagować będzie na dźwięk głośnych kroków, czy otwierających się skrzypiących drzwi. Spacer w parku gdzie słychać śpiew ptaków , rechot żab , dźwięk gwaru ulicy – nie umknie to percepcji niemowlaków, chyba że będzie to pora ich drzemki, to święty czas!
  • Pod względem rozwoju komunikacji: Dwumiesięczny bobas próbuje wokalizować już pierwsze samogłoski, podczas zabawy z mamą i tatą w przypływie radości i euforii, kiedy widzi i słyszy mamę bądź tatę odpowiada wykrzykując „a!”, „e!”
  • Leżąc na brzuchu ( np. mamy bądź taty), coraz dłużej trzyma uniesioną główkę i obserwuje twarz osoby, na której leży. Warto wtedy wypowiadać krótkie wyrazy (np. imię dziecka) i pokazując przy tym bogatą mimikę ( uśmiech, zdziwienie), śpiewając krótką piosenkę – dając możliwość dłuższej obserwacji ruszających się ust. Leżąc na mamie czy tacie dziecko czuje się też spokojnie, czując ciepło opiekuna pewniej podejmuje próby obserwacji a nawet pierwszych rozmów.
  • Wykorzystując małe piłeczki (bogate sensorycznie w różne faktury czy to kolce czy obszyte materiały) masujemy kolejno każdą z dłoni i warto też masować w ten sposób małe, bose stópki. Po wymasowaniu rączek, dajemy możliwość podejmowania prób chwytania piłeczki. Na początku bobas dotyka jedną rączką, pomagamy mu dołożyć drugą z dłoni. Dajemy czas na skupienie wzroku na przedmiocie, który ma w rączkach. Opowiadając przy tym co trzyma w rączkach.

Trzeci „ uśmiechnięty” miesiąc życia

Około trzeciego miesiąca życia (czasami nieco szybciej), pojawia się pierwsza, niezwykle ważna reakcja społeczna jaką jest reagowanie uśmiechem na uśmiech. Bobas odpowiada na uśmiech, który widzi na twarzy osoby, mówiącej do niego. Uśmiecha się podczas wspólnej zabawy, masaży, ale również podczas kąpieli – wanienka od zawsze jest najlepszym miejscem do wspólnej zabawy! Odpowiadanie uśmiechem na uśmiech jest też fundamentem do pierwszej rozmowy, dialogu.

Jest to niezwykła umiejętność, świadcząca o uruchomieniu mechanizmu naśladowania. A jeżeli naśladuję, to cały czas nabywam nowe umiejętności!

Trzeci miesiąc to również początek kształtowania się widzenia peryferyjnego. Niemowlę śledzi przedmiot znikający z pola jego widzenia – obraca za nim głowę ( np. za mamą wychodzącą z pokoju, za tatą który schylił się).

Analizując rozwój percepcji słuchowej w tym czasie, dostrzegamy, jak malec wsłuchuje się w wypowiedzi osób dorosłych, jak cieszy się na zmiany intonacji, tempa, głośności. Dodatkowo obserwujemy zatrzymanie ruchów dziecka na dźwięk np. dzwonka.

Propozycje zabaw :

  • Trzymając dziecko bądź nachylając się nad łóżeczkiem opowiadamy krótki rymowany wierszyk uśmiechając się przy tym, polecam zacząć ciszej i mówić coraz głośniej, albo zacząć wolniej i delikatnie przyspieszyć pod koniec. Obserwujemy reakcję niemowlaka, czy odpowiada uśmiechem na nasz uśmiech, czy wpatruje się w twarz osoby, która opowiada. Często kiedy mama czy inna osoba mówiąca do dziecka skończy i następuje „cisza”, niemowlę podejmuje pierwsze próby dialogu wypowiadając pierwsze samogłoski, bądź inne dźwięki bliskie dźwiękom mowy – i to jest prośba o więcej! Rozmówca ma ochotę pogadać, nie marnujmy tego!
  • Pochyleni nad dzieckiem zmieniamy mimikę w sekwencji: np. uśmiech – smutna buzia- uśmiech-smutna buzia. I obserwujemy jaka jest reakcja dziecka. Czy porusza się i odpowiada na nasz uśmiech. Czy kiedy buzia jest smutna, czeka niecierpliwie na zmianę mimiki dorosłego i pogodni uśmiecha się widząc znowu uśmiechniętą twarz dorosłego.
  • Pierwsze zabawy w „ a kuku!”, tylko różnica polega na tym, że nie zakrywamy twarzy, tylko pochylamy/ odchylamy się tak, by zniknąć z pola widzenia dziecka. I tutaj obserwujemy, czy malec śledzi wzrokiem za znikającą mamą czy tatą.
  • Tak samo możemy się bawić, kiedy dziecko leży na brzuszku. Pokazujemy przed nim klocek / grzechotkę i powoli przesuwamy na tyle, by zabawka zniknęła z pola widzenia. I ponownie obserwujemy, czy maluszek przesuwa główkę w kierunku zabawki, która zniknęła. Pamiętajmy tutaj o „Znikaniu” z różnych stron J
  • W czasie kiedy dziecko jest w fazie aktywności ( nie jest senne czy głodne) i leży w łóżeczku, leżaczku czy macie, mama dzwoni dzwonkiem, albo piszczy piszczałką ( które często są ukryte w zabawkach), tak by malec nie widział ani mamy ani przedmiotu i obserwuje jego reakcję – czy nadal jest ruchliwe, czy znieruchomiało na chwilę z powodu usłyszanego dźwięku

Mam nadzieję, że zaproponowane przeze mnie zabawy utwierdzą Was w przekonaniu, że „przecież tak robimy” , z czego bardzo się cieszę!

A jeżeli tego typu zabawy  to „nowość”, to zapraszam do wspólnej  zabawy.

Zobaczcie, praktycznie każdej zabawie towarzyszy rozmowa. Oczywiście dostosowana do możliwości percepcyjnych naszych dzieci, ale jakże ważna! Uwrażliwiajmy dzieci na dźwięki mowy, a nie melodyjki karuzeli. Niech to spokojne słowa  mamy uspokajają malucha w chwilach smutku i niedoli, a nie szum misia czy piosenka z telefonu. Mowa ma niesamowitą moc!

Szczególny apel do rodziców, których maluszki pospieszyły się na świat, albo na starcie napotkały na jakieś trudności okołoporodowe, ten post jest całym sercem pisany dla Was, żebyście świadomie mogli wspomagać początki poznawania świata waszych dzieci.

Życzę Wam miłej zabawy! Niech się zadzieje! Jeżeli zaproponowane przeze mnie zabawy zagoszczą u Was, koniecznie dajcie mi o tym znać ( komentarz mile widziany 🙂 ).

Leave a Reply

Your email address will not be published.