Zdradzę Wam w sekrecie, że ćwiczenia kategoryzacji zaliczają się do jednych z ulubionych zabaw/ zadań, które wykonywałam z Dziećmi w gabinecie, a obecnie „trzaskam” na potęgę z moją prywatną i osobistą córką 🙂
Z chęcią wytłumaczę Wam dlaczego! Do tego rodzaju zabaw nie potrzeba wysublimowanych i specjalistycznych pomocy, pudełek itp. Baza mieści się w pokojach dziecięcych, kuchni i szafach, jestem tego bardziej niż pewna 😊. Z perspektywy specjalistycznej, neurobiologicznej, lubię je też za to, że pobudzają do pracy obie półkule mózgu! Podczas zabaw kategoryzacji, dzieci dostrzegają podobieństwa, a w tym czasie prawa półkula mózgu proszę Państwa paruje! Natomiast żeby dostrzec różnicę do pracy włączona zostaje lewa półkula mózgu! Zarówno dostrzeganie podobieństw jak i różnic jest niezbędne podczas zabaw kategoryzowania 😊.
Zabawy w tak dobrze nam znane „sortowanie”, rozpoczynają się bardzo szybko, często wtedy, kiedy nasze maluchy zmieniają pozycję do zabawy. Już nie bawimy się na plecach, nie na brzuchu, ale w pozycji siedzącej proszę Państwa! To idealny moment, by rozpocząć pierwsze zabawy w kategoryzowanie, na początek interesować nas będzie rozróżnienie ze względu na kolor. Nie boję się zaryzykować stwierdzenia, że każde dziecko dorabia się bardzo szybko pierwszych klocków, a tam nie brakuje materiału do podziału! Teraz wystarczy znaleźć w kuchni dwa pudełka, najlepiej przezroczyste. Na początek dwa pudełka i osoba bawiąca się z dzieckiem, wybiera dwa kolory klocków, pokazując, a zarazem pilnując, by patrzyło na to, co robimy. Wrzucamy kilka klocków, by pokazać jaka reguła rządzi w naszej zabawie. Następnie wkładamy w rączkę dziecka klocek i dajemy mu szansę, by samo zadecydowało, gdzie klocek zrobi „bach!”. Tylko uwaga, jeśli widzimy, że dziecko wybiera zły pojemnik, nie pozwólmy (chyba że nie zdążymy 😊 ), by wrzucało błędnie, ponieważ to nie ułatwi odkrycia reguły panującej w zabawie, tylko maluch skupi się na tym, aby wrzucić, a gdzie to już sprawa drugorzędna. Przecież… zależy nam na przyjemnym z pożytecznym 😊. Oczywiście, nie chodzi o to, by uczyć 6. Czy 7. Miesięczne dziecko kolorów, ale dostrzegania podobieństw. Kiedy nasze zbiory są gotowe, koniecznie sprawdźmy każdy z pojemników, pokazując, że wszystko jest takie samo i pasuje i w taki sam sposób zabawmy się z drugim pojemnikiem.
Zobaczcie, jedna zabawa, zależy nam na tym, by nasze dziecko dokonało prawidłowego wyboru. A oprócz tego ten mały człowiek doskonali chwyt i koordynację wzrokowo – ruchową. Bo kochani to nie takie proste, by rączka wrzuciła tam, gdzie oko spojrzało i mózg zdecydował. Dlatego obserwujmy wzrok naszych dzieci, bo na początku, w przypadku maluchów przede wszystkim, decyzje podejmowane są “oczkami” prawidłowo, a ręka swoją drogą :). Podsumowując, koordynacja wzrokowo – ruchowa nie spada z nieba, doskonali się m.in. dzięki takim stymulacjom.
Żeby nie było nudy, możemy również wziąć na warsztat kategorię wielkości! Tutaj jako materiał mogą nam posłużyć zarówno klocki, zawsze znajdą się małe jak i wyraźnie większe. Jednak tutaj możemy się pokusić jeszcze o inny materiał, np. auta ( chłopcom mnożą się one w mig 😊 ), misie pluszowe, lalki, talerzyki, kubeczki itp.
W następnej kolejności polecam zabawę z podziałem ze względu na kształt. Cenniejsze jest dla mnie, by dzieci pojęły najpierw kategorię wielkości, niż ekscytowały się prostokątami i trójkątami 😊. Ale drodzy opiekunowie, nic nie stoi na przeszkodzie, by w późniejszym etapie kategoryzować klocki ze względu na kształt.
Następnie warto wziąć na warsztat przedmioty z życia codziennego, np. kubeczki – miseczki, sztućce itp.
Drugi rok życia dziecka, to intensywny czas rozwoju językowego. Zasoby naszego dziecka poszerzają się o kolejne wyrażenia dźwiękonaśladowcze, wykrzyknienia, sylaby i kolejne wyrazy. Dlatego to idealny czas na zabawy w kategoryzowanie wyrażone językowo. I tutaj kochani, ogranicza nas tak naprawdę tylko wyobraźnia! No ale dobrze, zejdźmy na początek ziemię. Z wykorzystaniem aut i zwierzątek, możemy dzielić, a mówiąc ładniej i praktyczniej, robić PORZĄDKI tworząc kategorie aut i zwierząt. Innym przykładem będą pokarmy i naczynia, i tutaj zapraszam do kuchni, jeśli nie posiadacie jeszcze małych garów😊.
W przypadku maluszków, polecam zabawę z konkretami. Jeśli są ze mną rodzice, opiekunowie, terapeuci starszych dzieci, polecam wszelkiej maści obrazki i żetony czy naklejki.
Kategoryzacje uwielbiam też za to, że w sposób usystematyzowany, rozwijają słownictwo naszych dzieci. Możemy uporządkować znane dziecku zwierzęta. Dzieląc je np. na wiejskie – leśne. Tak samo z pokarmami, dokonajmy podziału na np. warzywa i owoce, nabiał i pieczywo.
Ćwiczenia kategoryzacji wymagają współpracy i dużego wsparcia ze strony oczu naszych dzieci, percepcjo wzrokowa, nie śpimy, działamy! I tutaj możemy tworzyć proste schematyczne obrazki, gdzie dzieci będą dzielić laleczki ze względu na wzory na sukienkach, ze względu na kolor oczu / włosów. Ogranicza nas tylko wyobraźnia!
Moja uwaga!
Reguła, która rządzi w zabawie omawiana jest na końcu! Na początku rodzic czy opiekun układa kilka przykładów opowiadając „taki tu pasuje, a taki pasuje do tego”. Dzięki temu, nasze Dzieci OBSERWUJĄC, odkrywając podobieństwa i różnice, analizując i syntezując, dokonują cudów, same odkrywają regułę. Często w trakcie zabawy mówiąc „tu sukienki są w kropki a tu w paski”. A jeśli jeszcze nie są w stanie zwerbalizować reguły, opowiedzmy ją wspólnie na końcu.
Z perspektywy logopedki powtórzę się, mówiąc że to jest jedno z moich ulubionych zabaw, ćwiczeń realizowanych podczas terapii. Pozwala rozwijać wiele umiejętności, koniecznych na kolejnych etapach rozwoju. Kochani, umiejętność analizy i syntezy wzrokowej rozwijana w pierwszych latach życia… to niesamowity fundament do rozpoczęcia nauki czytania i pisania!
Z perspektywy matki, te zabawy uczą PORZĄDKU W POKOJU DZIECKA! Moja Hania doskonale wie, w którym kubiku mamy zabawki „jedzonkowe”, a w którym kubiku szukać mebelków czy figurek. Oczywiście czasami wybucha tam bomba, albo przechodzi tajfun, ale mamy narzędzia i umiejętności, by przywrócić go do porządku ( i nie jest to „stoliczku nakryj się” czy „niezniszczalna mama”)
Także bawmy się kochani!