Każdy je ma, mało kto zna! Na warsztat bierzemy dzisiaj rolki, zwyczajne po papierze toaletowym. Dajmy im drugie życie i pobudźmy wyobraźnię naszych dzieci! Przygotowałam dla Was kilka propozycji stworzenia zabawki dla Waszej pociechy, a na koniec (dla cierpliwych czytelników 🙂 ), wykorzystanie ich w nieoczywisty sposób.
- Zamek. Zmalujmy i zbudujmy coś razem! Do zbudowania wyjątkowego (gwarantuję, nikt nie będzie miał takiego jak Wy) zamku, wystarczy kilka rolek (im więcej tym lepiej), farby oraz pędzel (małe paluszki też mile widziane). Jak będzie wyglądał zamek, to zależy tylko od Was. Czy każda rolka będzie tęczowa a może pomalowana jednym kolorem? To zależy tylko od Was.
- W przypadku maluszków, proponuję zabawę kolorami, niech doświadczą jaka magia zadzieje się, kiedy barwy się zmieszają!
- W momencie kiedy uczymy nasze dzieci rozróżniania i nazywania barw, proponuję malowanie w jednym kolorze. Dzięki czemu zyskujemy możliwość nazywania jaki kolor ma dana rolka / wieża.
- Co więcej, jeśli wasze pociechy są z kolorami już zaprzyjaźnione, można budować zamek wg instrukcji ( rodzic wypowiada nazwę danego koloru, dziecko wyszukuje i wspólnie budujemy zamek, rolka po rolce).
- Jeśli posiadacie w domu naklejki, można pokusić się o zabawę typu ” u góry mieszka miś”, ” na dole mieszka kot”. Dla znawców kolorów… ” w zielonej wieży mieszka lala” itp. Przyklejamy, tym samym ozdabiamy zamek a zabawie nie ma końca! 🙂
Aby budowla była stabilna, wystarczy ponacinać rolki z wyższych pięter, aby wsuwały się w te z dołu.
2. Lornetka! Z perspektywy czasu (lornetka jest z nami już ładny kwartał) widzę, że to była najlepsza zabawka jaką udało nam się stworzyć z użyciem rolek. Do zbudowania lornetki wykorzystałyśmy: dwie rolki po papierze toaletowym, kawałek sznurka, klej (u nas sprawdził się lepiej klej na gorąco) i naklejki/pieczątki do ozdoby. Na początku była to świetna zabawa zobaczenia “czegoś”. Nawet celowe układanie zabawek i oglądanie ich przez lornetkę. Moja córka zabierała ją prawie na każdy spacer i w sposób totalnie spontaniczny, to użycie lornetki rozwinęło jej fleksję, a dokładniej pojawił się biernik! ” Mamo widzę kota/ auta/ kwiatka/ kaczkę”. Lornetka jest z nami do dziś i to jedna z ulubionych zabawek Hani, bez zmian 🙂
3. Figurki do zabawy. Kolejną propozycją, jaką chciałabym Wam przedstawić jest stworzenie figurek – zwierzątek, postaci. I uwaga, tłumaczenie, że nie umiem rysować krówki / świnki/ kotka itp – nie działa! Wystarczy pomalować rolkę wspólnie z dzieckiem, na kolor charakterystyczny dla danego zwierzaczka np. kurczaczek – żółty i dokleić / dorysować główkę, by uzupełnić szczegóły. Z doświadczenia wiem, że założenie jest na maksymalnie 2-3 zwierzaki, a kończy się na połowie zoo bądź gospodarstwa 🙂 A z taką ekipą pomysłów do zabawy nie zabraknie!
- Maluszki: Wspólnie z rodzicami mogą nazywać / powtarzać dźwięki jakie wydają zwierzęta. Ćwiczyć zabawy oparte na naśladownictwie np. mama idzie krówką mówiąc “mu mu mu”. Po czym wręcza dziecku drugą bądź tę samą krówkę i obserwuje, czy dziecko podejmie próbę naśladowania prezentowanej wcześniej zabawy. Jeśli tak się nie stanie, polecam złapać dłoń malucha, który trzyma zabawkę i wykonać wcześniej prezentowany ruch, tak samo powtarzając wyrażenia dźwiękonaśladowcze identyfikujące krówkę.
- Starsze dzieci: Moja dwuletnia Hania wykorzystuje stworzone z mamą figurki do zabawy w teatrzyk. Otwarcie mówi ” mamo patrz!” po czym chwyta dwie figurki i słychać “cześć jestem krówka, cześć jestem słoniem”. Spontanicznie powstają niesamowite dialogi, często powodujące śmiech po pachy, bo twory językowe małych Ludzi są bezcenne!
- Oprócz wykorzystania ich w spontanicznej zabawie, można wykorzystać je do ćwiczeń słuchowych oraz stymulujących rozwój mowy. Wystarczy rozłożyć przed dzieckiem stworzone wcześniej figurki ( np. Miś, krowa, słoń, jeż), przygotować sobie dodatkowe zabawki i na początku wręczamy dziecku jeden przedmiot i mówimy ” miś ma auto” – i obserwujemy czy dziecko realizuje nasze polecenie, czy ma trudności w wykonaniu, bądź wogóle je ignoruje. Po wykonaniu prawidłowym czy też błędnym, należy “sprawdzić” z dzieckiem, czy wykonało je dobrze, czy należy poprawić. Tego rodzaju ćwiczenia są niezwykle rozwijające. Najpierw dzieci często tylko dokładają przedmioty i sprawdzają jaka jest reakcja mamy czy taty. Czasami, po kilku próbach, same prowadzą narrację ” miś ma auto”, tym samym powtarzając nasze polecenie. Polecam prowadzić takie zabawy w sposób naprzemienny, tzn. najpierw mama mówi, a następny przykład wymyśla dziecko.
Dla cierpliwych, czytających do końca 🙂 Rolki stały się też inspiracją do stworzenia przedmiotu do przechowywania kredek. Do stworzenia pudełka użyłam: pudełko po biżuterii z czasów liceum 🙂 oraz rolki po papierze toaletowym 🙂 – ilość zależy od wielkości pudełka jakie wykorzystacie. Od tego czasu, kredki u nas zawsze stoją na baczność i Hania uwielbia je układać po wcześniejszym rysowaniu 🙂
Wow! Ile inspiracji! Będziemy testować 😃